Tworzenie się myślo-kształtów

Spis Treści:
Prawo karmy. Cel przyczyny i skutku
Karma i reinkarnacja
Niewzruszoność prawa
Sfery wszechświata
Tworzenie się myślo-kształtów
Działanie myślokształtów
Tworzenie się karmy
Koniec cyklu
Nasz stosunek do karmy
Urabianie karmy
Ustanie karmy indywidualnej
Zakończenie
Karma kolektywna
Nasza psychiczna natura - umysł w połączeniu ze wzruszeniowością - działa w swej własnej sferze, wśród lotnej i subtelnej materii wyższych regionów sfery astralnej i tworzy tam wciąż obrazy, kształty, wizerunki, które będziemy nazywali Myślo-kształtami. Wyobraźnię nazywa się - i słusznie - stwórczą zdolnością naszej duszy. A jest to o wiele ściślejsze i bardziej dosłowne, aniżeli większość ludzi używających tych słów może przypuszczać. Owa zdolność tworzenia obrazów jest charakterystycznie twórczą władzą umysłu, a słowo jest nieporadnym usiłowaniem opisania owych obrazów. Pojęcie idea, obraz myślowy to rzeczy złożone, a bynajmniej nie proste. Całego zdania potrzeba, aby mniej lub więcej dokładnie je opisać; toteż wybieramy jakąś najbardziej charakterystyczną ich cechę i nadajemy jej miano i owo imię ma wyobrażać - z konieczności bardzo niedoskonale - całość. Mówimy np. „trójkąt”, a słowo to wywołuje w umyśle słuchacza pewien obraz, na którego dokładny opis potrzeba wiele zdań. Myślimy symbolami, a następnie z trudem a bardzo niekompletnie i nieudolnie, usiłujemy w skrócie przedstawić nasz symbol słowami. W dziedzinach, gdzie można porozumiewać się bezpośrednio, wprost od jednego umysłu do drugiego, bez pomocy słów, wyrażanie tych symboli jest doskonałe, przewyższające wielokrotnie wszystko, co słowa są w stanie wyrazić. Nawet w bardzo ograniczonym przekazywaniu myśli na odległość, nie słowa są posyłane do „odbiorcy” a idee, symbole. Mówca wyraża w słowach taką cząstkę swych myślowych obrazów, na jaką go stać, a słowa jego wywołują w umyśle słuchacza obrazy, odpowiadające tym, które istnieją w mówiącym; umysł ma do czynienia z obrazami, nie ze słowami. Toteż można powiedzieć, iż znaczna większość nieporozumień i sprzeczności wiodących nieraz do poważnych sporów, polemik i tarć, a nawet tragedii pomiędzy ludźmi, pochodzi z tego, iż jedni z tymi samymi słowami łączą inne obrazy niż drudzy, albo też używają innych słów dla określenia tych samych obrazów i pojęć.
Myślo-kształt jest więc obrazem myślowym stworzonym przez umysł człowieka z subtelnej materii wyższych regionów wyższego świata, w których, jak już mówiliśmy, skupia się jego działalność. Ów myślo-kształt składający się z szybko wibrujących atomów materii danej sfery, powoduje podobne wibracje wokoło, a te stwarzają wrażenia dźwięku i barwy w każdej istności, która posiada zdolność przyjmowania ich w ten sposób. W miarę jak dany myślo-kształt unosi się dalej - lub opuszcza niżej, jeśli wolimy to wyrażenie dla zaznaczenia jego przejścia w niższe regiony tej sfery - wibracje jego rozchodzą się naokół jego barwo-dźwięki i przywołują, przyciągając do myślo-kształtu, którego są emanacjami istności należące do tej barwy. Bowiem wszystkie duchy, duszki, istoty i twory, jak i wogóle wszystko cokolwiek istnieje we wszechświecie, należy do jednego z siedmiu wielkich Promieni Światła, do prądu jednego z siedmiu od prapoczątków wszechświata istniejących „Synów Światłości”. Pierwotne, białe światło Ducha Świętego, inaczej mówiąc przejawionej Myśli Bożej, rodzi „siedem wielkich Duchów otaczających tron Boga” - jak się Je w świętych księgach nazywa, które wyrażają siedem zasadniczych barw, siedem podstawowych tonów itd.; a każda z barw i dźwięków dzieli się na siedem pod-promieni i pod-tonów i tak dalej, w wielkiej skali kolejnych podziałów i różniczkowań.
A więc pośród niezliczonych odmian wszelkich czynników naszego wszechświata wszystkie istniejące w nim istoty toteż i Kamadewata - należą do jednego z poddziałów barwy i dźwięku. Można się z nimi porozumiewać językiem barw, oddźwiękają na ten kolor i jego połączenia, do którego same należą. Znajomość tego języka barwo-dźwięków, jak i oczywiście rodzajów oraz pracy różnych istności świata astralnego jest jedną z tzw. „nauk okultystycznych”; jest niezmiernie ciekawa i ścisła i daje nam władzę nad przyrodą. Wszelkie tzw. „cuda” - jak chodzenie po wodzie, unoszenie się w powietrzu, swobodne chodzenie przez ogień, itp. zależą właśnie od współdziałania i wyraźnej pomocy istot tych żywiołów a nieskończona ilość psychicznych „cudów” od pomocy różnych mieszkańców tej sfery. Oto dlaczego prawdziwa wiedza dotycząca barw, dźwięków i liczb - jako podstawy obu - była zawsze najstaranniej strzeżona przez Wielkich, którzy ją posiadali, bowiem mając ją zdobywa się też umiejętność rozkazywania tym istnościom. Wola człowieka, wyrażona w zrozumiałym dla nich języku, staje się przemożnym rozkazem, czyli daje mu niemal nieograniczoną nad nimi władzę. Jest to równie niebezpieczne jak broń w ręku dziecka lub dynamit - bomba atomowa - dane do dyspozycji bez skrupułów moralnych.
Jeden z Mistrzów Mądrości mówi o języku barw, co następuje:
„Jakżebyście mogli zrozumiale przemawiać, a właściwie i rozkazywać tym półświadomym siłom przyrody, których środkiem porozumiewania się z nimi nie są słowa mówione lecz dźwiękowe i barwne, pozostające we wzajemnej współzależności wibracyjnej. Bowiem dźwięk, światło i barwa - to główne czynniki przy tworzeniu różnych stopni i rodzajów tych istot, gdy o ich samym istnieniu nie macie najmniejszego pojęcia, a wierzyć w ich bytowanie zabraniają wam wasze autorytety. Tak ateiści, tak chrześcijanie, materialiści jak spirytyści wysuwają swe argumenty zaprzeczające ich istnieniu, a nauka sprzeciwia się jeszcze gwałtowniej podobnie poniżającemu „przesądowi”.
Ludzie, którzy studiowali historię starożytną, może pamiętają, wprawdzie dość niejasne, ale niejednokrotnie powtarzające się wzmianki o języku barw, w którym były pisane niektóre święte księgi w dawnym Egipcie, a każdy błąd w użyciu barwy, przy ich przepisywaniu był jak najsurowiej karany. Nie tu jest miejsce, by wchodzić w szczegóły tej skądinąd niezmiernie ciekawej dziedziny. Stwierdzę więc tylko raz jeszcze fakt, iż do półświadomych istności tej sfery, jak i do Aniołów przemawia się kolorami, gdyż słowa barwne są dla nich równie zrozumiałe jak dla nas mówione.
Odcień barwo-dźwięku zależy od rodzaju pobudki, ożywiającej twórcę myślo-kształtu. Jeśli pobudka jest czysta, uczucie dobre, życzliwe, wywołana przez nie barwa przywoła i przyciągnie do danego myślo-kształtu istność o tym samym zasadniczym charakterze, która podejmie niejako i wzmocni cechy nadane kształtowi przez pobudkę jego twórcy i będzie działać wedle kierunku przezeń nadanego. Owa przywołana istność wchodzi niejako w stworzony kształt i staje się jego „duszą”, czyli powstaje nowa, niezależna istota w psychicznym świecie, obdarzona pewnym impulsem ku działaniu oraz dynamiką zależną od woli twórcy. A jeśli pobudka - początkowy impuls twórczy - będzie destrukcyjna, mściwa, zła, nienawistna, barwa przezeń wytworzona przywoła też podobną istność, która również podejmie cechy charakterystyczne i kierunek nakreślony przez twórcę i podobnie jak w pierwszym wypadku powstanie niezależna istota,o ywiona szkodliwą energią - dysząca np. gniewem, usiłująca wywrzeć zemstę i przynieść szkodę gdziekolwiek się zwróci; a jeśli „adres” jest wyraźnie pomyślany, skieruje się do poszczególnej osoby i bez wątpienia wyrządzi jej szkodę i przyczyni cierpienia. Wybuch gniewu np. wywoła jakby piorun szkarłatny, który jest jak potężny zew rzucony wśród rzesze istności astralnych, które natychmiast oddźwiękają i cisną się doń gwałtownie, a jedna z nich wchodzi w ten kształt, nadając mu choć nietrwałe lecz samodzielne - od twórcy już niezależne - istnienie o energii złośliwej, burzącej, niosącej szkodę i ból.
Ludzie całkiem nieświadomie, wciąż mówią tym językiem barw, wołając ku sobie setki różnorodnych istot, które rzucają się do przygotowanych kształtów, biorą je niejako w posiadanie i zamieszkują na dłuższy lub krótszy czas. Jeden z Mistrzów Mądrości tak to wyraził: „Każda myśl, która powstaje w umyśle człowieka, jest przezeń mimowiednie rzutowana w otaczający go niewidzialny świat, gdzie staje się jakby żywą i czynną istnością, jednocząc się, a raczej przyciągając ku sobie jedną z elementarnych, czyli podświadomych sił tego królestwa i z nią się łącząc. Trwa tam jako czynna istność - twór poczęty przez umysł człowieka - przez dłuższy lub krótszy czas zależnie od swej początkowej dynamiki - siły i intensywności myśli, która ją stworzyła. Myśl dobra istnieje jako żywa, dobroczynna istota, myśl zła jako złośliwy, szkodzący demon. Można więc rzec, iż każdy człowiek na swym szlaku i przestrzeni otacza się wciąż własnym światłem, składającym się z żywych tworów, zrodzonych przez jego marzenia, chęci, porywy i namiętności. A każda wrażliwa, nerwowa istota, wchodząc w kontakt z tym prądem podlega jego działaniu. Siła i zasięg wpływu tego prądu zależą od intensywności i dynamiki tego indywidualnego świata każdego człowieka”.
Jasnowidze dostrzegają z łatwością smugi wciąż zmieniających się kolorów w atmosferze lub mówiąc ściślej - aurze - człowieka. Każde drgnienie uczucia, każdy ruch myśli dostrzegają jako zmiany barw; a jeśli rozszerzyli dostatecznie skalę postrzegania szybszych wibracji w psychicznym świecie, mogą też obserwować tworzenie się myślo-kształtów jak i skutki, jakie wywołują wśród rzesz istności tej sfery oraz smugi, pręgi, chmury, wybuchy i pioruny różnych barw.
Prawo karmy. Cel przyczyny i skutku
Karma i reinkarnacja
Niewzruszoność prawa
Sfery wszechświata
Tworzenie się myślo-kształtów
Działanie myślokształtów
Tworzenie się karmy
Koniec cyklu
Nasz stosunek do karmy
Urabianie karmy
Ustanie karmy indywidualnej
Zakończenie
Karma kolektywna
Nasza psychiczna natura - umysł w połączeniu ze wzruszeniowością - działa w swej własnej sferze, wśród lotnej i subtelnej materii wyższych regionów sfery astralnej i tworzy tam wciąż obrazy, kształty, wizerunki, które będziemy nazywali Myślo-kształtami. Wyobraźnię nazywa się - i słusznie - stwórczą zdolnością naszej duszy. A jest to o wiele ściślejsze i bardziej dosłowne, aniżeli większość ludzi używających tych słów może przypuszczać. Owa zdolność tworzenia obrazów jest charakterystycznie twórczą władzą umysłu, a słowo jest nieporadnym usiłowaniem opisania owych obrazów. Pojęcie idea, obraz myślowy to rzeczy złożone, a bynajmniej nie proste. Całego zdania potrzeba, aby mniej lub więcej dokładnie je opisać; toteż wybieramy jakąś najbardziej charakterystyczną ich cechę i nadajemy jej miano i owo imię ma wyobrażać - z konieczności bardzo niedoskonale - całość. Mówimy np. „trójkąt”, a słowo to wywołuje w umyśle słuchacza pewien obraz, na którego dokładny opis potrzeba wiele zdań. Myślimy symbolami, a następnie z trudem a bardzo niekompletnie i nieudolnie, usiłujemy w skrócie przedstawić nasz symbol słowami. W dziedzinach, gdzie można porozumiewać się bezpośrednio, wprost od jednego umysłu do drugiego, bez pomocy słów, wyrażanie tych symboli jest doskonałe, przewyższające wielokrotnie wszystko, co słowa są w stanie wyrazić. Nawet w bardzo ograniczonym przekazywaniu myśli na odległość, nie słowa są posyłane do „odbiorcy” a idee, symbole. Mówca wyraża w słowach taką cząstkę swych myślowych obrazów, na jaką go stać, a słowa jego wywołują w umyśle słuchacza obrazy, odpowiadające tym, które istnieją w mówiącym; umysł ma do czynienia z obrazami, nie ze słowami. Toteż można powiedzieć, iż znaczna większość nieporozumień i sprzeczności wiodących nieraz do poważnych sporów, polemik i tarć, a nawet tragedii pomiędzy ludźmi, pochodzi z tego, iż jedni z tymi samymi słowami łączą inne obrazy niż drudzy, albo też używają innych słów dla określenia tych samych obrazów i pojęć.
Myślo-kształt jest więc obrazem myślowym stworzonym przez umysł człowieka z subtelnej materii wyższych regionów wyższego świata, w których, jak już mówiliśmy, skupia się jego działalność. Ów myślo-kształt składający się z szybko wibrujących atomów materii danej sfery, powoduje podobne wibracje wokoło, a te stwarzają wrażenia dźwięku i barwy w każdej istności, która posiada zdolność przyjmowania ich w ten sposób. W miarę jak dany myślo-kształt unosi się dalej - lub opuszcza niżej, jeśli wolimy to wyrażenie dla zaznaczenia jego przejścia w niższe regiony tej sfery - wibracje jego rozchodzą się naokół jego barwo-dźwięki i przywołują, przyciągając do myślo-kształtu, którego są emanacjami istności należące do tej barwy. Bowiem wszystkie duchy, duszki, istoty i twory, jak i wogóle wszystko cokolwiek istnieje we wszechświecie, należy do jednego z siedmiu wielkich Promieni Światła, do prądu jednego z siedmiu od prapoczątków wszechświata istniejących „Synów Światłości”. Pierwotne, białe światło Ducha Świętego, inaczej mówiąc przejawionej Myśli Bożej, rodzi „siedem wielkich Duchów otaczających tron Boga” - jak się Je w świętych księgach nazywa, które wyrażają siedem zasadniczych barw, siedem podstawowych tonów itd.; a każda z barw i dźwięków dzieli się na siedem pod-promieni i pod-tonów i tak dalej, w wielkiej skali kolejnych podziałów i różniczkowań.
A więc pośród niezliczonych odmian wszelkich czynników naszego wszechświata wszystkie istniejące w nim istoty toteż i Kamadewata - należą do jednego z poddziałów barwy i dźwięku. Można się z nimi porozumiewać językiem barw, oddźwiękają na ten kolor i jego połączenia, do którego same należą. Znajomość tego języka barwo-dźwięków, jak i oczywiście rodzajów oraz pracy różnych istności świata astralnego jest jedną z tzw. „nauk okultystycznych”; jest niezmiernie ciekawa i ścisła i daje nam władzę nad przyrodą. Wszelkie tzw. „cuda” - jak chodzenie po wodzie, unoszenie się w powietrzu, swobodne chodzenie przez ogień, itp. zależą właśnie od współdziałania i wyraźnej pomocy istot tych żywiołów a nieskończona ilość psychicznych „cudów” od pomocy różnych mieszkańców tej sfery. Oto dlaczego prawdziwa wiedza dotycząca barw, dźwięków i liczb - jako podstawy obu - była zawsze najstaranniej strzeżona przez Wielkich, którzy ją posiadali, bowiem mając ją zdobywa się też umiejętność rozkazywania tym istnościom. Wola człowieka, wyrażona w zrozumiałym dla nich języku, staje się przemożnym rozkazem, czyli daje mu niemal nieograniczoną nad nimi władzę. Jest to równie niebezpieczne jak broń w ręku dziecka lub dynamit - bomba atomowa - dane do dyspozycji bez skrupułów moralnych.
Jeden z Mistrzów Mądrości mówi o języku barw, co następuje:
„Jakżebyście mogli zrozumiale przemawiać, a właściwie i rozkazywać tym półświadomym siłom przyrody, których środkiem porozumiewania się z nimi nie są słowa mówione lecz dźwiękowe i barwne, pozostające we wzajemnej współzależności wibracyjnej. Bowiem dźwięk, światło i barwa - to główne czynniki przy tworzeniu różnych stopni i rodzajów tych istot, gdy o ich samym istnieniu nie macie najmniejszego pojęcia, a wierzyć w ich bytowanie zabraniają wam wasze autorytety. Tak ateiści, tak chrześcijanie, materialiści jak spirytyści wysuwają swe argumenty zaprzeczające ich istnieniu, a nauka sprzeciwia się jeszcze gwałtowniej podobnie poniżającemu „przesądowi”.
Ludzie, którzy studiowali historię starożytną, może pamiętają, wprawdzie dość niejasne, ale niejednokrotnie powtarzające się wzmianki o języku barw, w którym były pisane niektóre święte księgi w dawnym Egipcie, a każdy błąd w użyciu barwy, przy ich przepisywaniu był jak najsurowiej karany. Nie tu jest miejsce, by wchodzić w szczegóły tej skądinąd niezmiernie ciekawej dziedziny. Stwierdzę więc tylko raz jeszcze fakt, iż do półświadomych istności tej sfery, jak i do Aniołów przemawia się kolorami, gdyż słowa barwne są dla nich równie zrozumiałe jak dla nas mówione.
Odcień barwo-dźwięku zależy od rodzaju pobudki, ożywiającej twórcę myślo-kształtu. Jeśli pobudka jest czysta, uczucie dobre, życzliwe, wywołana przez nie barwa przywoła i przyciągnie do danego myślo-kształtu istność o tym samym zasadniczym charakterze, która podejmie niejako i wzmocni cechy nadane kształtowi przez pobudkę jego twórcy i będzie działać wedle kierunku przezeń nadanego. Owa przywołana istność wchodzi niejako w stworzony kształt i staje się jego „duszą”, czyli powstaje nowa, niezależna istota w psychicznym świecie, obdarzona pewnym impulsem ku działaniu oraz dynamiką zależną od woli twórcy. A jeśli pobudka - początkowy impuls twórczy - będzie destrukcyjna, mściwa, zła, nienawistna, barwa przezeń wytworzona przywoła też podobną istność, która również podejmie cechy charakterystyczne i kierunek nakreślony przez twórcę i podobnie jak w pierwszym wypadku powstanie niezależna istota,o ywiona szkodliwą energią - dysząca np. gniewem, usiłująca wywrzeć zemstę i przynieść szkodę gdziekolwiek się zwróci; a jeśli „adres” jest wyraźnie pomyślany, skieruje się do poszczególnej osoby i bez wątpienia wyrządzi jej szkodę i przyczyni cierpienia. Wybuch gniewu np. wywoła jakby piorun szkarłatny, który jest jak potężny zew rzucony wśród rzesze istności astralnych, które natychmiast oddźwiękają i cisną się doń gwałtownie, a jedna z nich wchodzi w ten kształt, nadając mu choć nietrwałe lecz samodzielne - od twórcy już niezależne - istnienie o energii złośliwej, burzącej, niosącej szkodę i ból.
Ludzie całkiem nieświadomie, wciąż mówią tym językiem barw, wołając ku sobie setki różnorodnych istot, które rzucają się do przygotowanych kształtów, biorą je niejako w posiadanie i zamieszkują na dłuższy lub krótszy czas. Jeden z Mistrzów Mądrości tak to wyraził: „Każda myśl, która powstaje w umyśle człowieka, jest przezeń mimowiednie rzutowana w otaczający go niewidzialny świat, gdzie staje się jakby żywą i czynną istnością, jednocząc się, a raczej przyciągając ku sobie jedną z elementarnych, czyli podświadomych sił tego królestwa i z nią się łącząc. Trwa tam jako czynna istność - twór poczęty przez umysł człowieka - przez dłuższy lub krótszy czas zależnie od swej początkowej dynamiki - siły i intensywności myśli, która ją stworzyła. Myśl dobra istnieje jako żywa, dobroczynna istota, myśl zła jako złośliwy, szkodzący demon. Można więc rzec, iż każdy człowiek na swym szlaku i przestrzeni otacza się wciąż własnym światłem, składającym się z żywych tworów, zrodzonych przez jego marzenia, chęci, porywy i namiętności. A każda wrażliwa, nerwowa istota, wchodząc w kontakt z tym prądem podlega jego działaniu. Siła i zasięg wpływu tego prądu zależą od intensywności i dynamiki tego indywidualnego świata każdego człowieka”.
Jasnowidze dostrzegają z łatwością smugi wciąż zmieniających się kolorów w atmosferze lub mówiąc ściślej - aurze - człowieka. Każde drgnienie uczucia, każdy ruch myśli dostrzegają jako zmiany barw; a jeśli rozszerzyli dostatecznie skalę postrzegania szybszych wibracji w psychicznym świecie, mogą też obserwować tworzenie się myślo-kształtów jak i skutki, jakie wywołują wśród rzesz istności tej sfery oraz smugi, pręgi, chmury, wybuchy i pioruny różnych barw.
![]() |
Jeśli podobał Ci się artykuł dodaj do niego swój głos |
![]() |
||
Zobacz ranking najbardziej popularnych artykułów na naszej stronie |